Integracja jako mechanizm obronny
Philippe Emanuel Souchard wyróżnia w mechanizmach obronnych kilka odrębnych aspektów somatycznych a wśród nich integrację.
Integracja jako mechanizm obronny, polega na tym, że wszystko uznaje się za dobre i normalne.
Integracja jako mechanizm obronny, polega na unikaniu. Jest to zjawisko podobne do przyzwyczajania się. Pociąga jednak za sobą głęboką zmianę aspektu somatycznego, wraz z utrwaleniem się pancerza, wadami postawy itp.
Integracja jako mechanizm obronny, to zjawisko leżące u podłoża unikania biernego.
Unikanie bierne: hamowanie działania, znieruchomienie, jest związane z hormonalną reakcją stresu polegającą na współczulnej reakcji obkurczania się naczyń krwionośnych, typowej dla oczekiwania na działanie. Reakcja ta, prowadzi do zaburzeń psychosomatycznych.
Walka i ucieczka to znane mechanizmy obronne. Prawdziwa reakcja walki lub ucieczki z wydzielaniem adrenaliny, rozszerza naczynia krwionośne, zwiększa przepływ krwi.
Unikanie bierne obkurcza, zawęża naczynia krwionośne, gasi emocje, nie dopuszcza uczuć do świadomości, daje pozorny spokój, pozwala kontrolować zachowania, stwarza iluzję uzdrowienia.
Uznanie wszystkiego za dobre i normalne, skupienie na integracji lęków, to tłumienie spontanicznych odruchów walki o przetrwanie. Reakcja walki lub ucieczki zachodzi jednak nadal, tylko wewnętrznie, na subtelnym poziomie w nieświadomości. Skupienie na lęku, szanowanie lęku, chroni przed czuciem gniewu, pozwala kontrolować zachowania i reakcje emocjonalne.
Lęk wzmacnia pancerz obronny, usztywnia. Zahamowanie reakcji walki lub ucieczki nie hamuje pierwszej fazy reakcji, polegającej na odruchowym zamykaniu pancerza, na usztywnieniu. Pancerz zostaje nałożony niezależnie od tego, czy nastąpi po nim
Uświadomienie lęku jest ważne. Nie możemy uwolnić czy uzdrowić tego, czego istnieniu zaprzeczamy. Świadomość uczuć i akceptacja umożliwiają transformację lęku, generują energię do przekraczania lęków i ograniczeń. Akceptacja jest ważna, ponieważ:
Zmiana następuje w chwili akceptacji stanu obecnego. To, co najbardziej nas ogranicza i powstrzymuje rozwój, to poczucie winy za przeszłość, lęk przed przyszłością, oraz przywiązanie do tego, co kochamy, cenimy i szanujemy.
Przekraczając lęki i ograniczenia, rozwijamy się. Szanując emocje bazujące na lęku, ograniczamy własny rozwój, zatrzymujemy się w miejscu.
Akceptacja nie oznacza aprobaty i szanowania. Akceptacja jest zaniechaniem wartościowania, pozycjonowania i osądzania, jest uznaniem stanu obecnego – JEST JAK JEST. Bycie neutralnym świadkiem, prowadzi do akceptacji, umożliwia wyjście poza polaryzację dobra i zła.
Szanowanie tego, co wcześniej uznawaliśmy za złe, to jedynie zmiana polaryzacji, uniemożliwia transformację. Zmienia się wprawdzie chemia ciała, doznajemy ulgi, ale tracimy kontakt z raną istnienia i wewnętrzną prawdą. Nowotwory, choroby fizyczne i psychiczne, to cena którą płacimy później, zwykle po wielu latach osiągania finansowych celów. Osiągamy sukcesy ale tracimy kontakt z Duszą.
Nie ograniczaj się do integracji lęku – uwalniaj, przekraczaj i transformuj lęki.
Integracja lęków, to często uwewnętrznianie nieakceptowanych emocji wygenerowanych przez przestraszony umysł. Lęk znika z powierzchni, znika ból emocjonalny, schodzi głębiej, na poziom fizyczny. Tracimy kontakt z raną istnienia, ból emocjonalny pojawia się później, jako ból fizyczny. Z bólem i chorobą możemy walczyć, możemy szukać przyczyn w świecie zewnętrznym. To przynosi ulgę.
Emocje możemy uzewnętrzniać lub uwewnętrzniać, możemy je tłumić, projektować na innych, a także odreagować. Mamy wpływ na to, co uzewnętrzniamy i uwewnętrzniamy. Możemy okazywać siłę, ukrywając słabość i odwrotnie.
Mechanizm projekcji można zastąpić introjekcją.
Człowiek potrafi przystosować się do wymagań świata, podobnie jak zwierzęta udomowione, które aby przetrwać, nauczyły się bezsilności. Zwierzęta wolne, na sytuację zagrożenia reagują walką lub ucieczką. Zwierze udomowione, nie mogąc podjąć walki ani ucieczki, zareaguje znieruchomieniem, czyli unikiem. Człowiek zniewolony przez powinności i dobre zachowanie zachowuje się podobnie.
„Bezsilności można się nauczyć, wytrenować” – „Wrota uzdrowienia” Marie Lise Labonte
Uznanie bezsilności daje natychmiastowe korzyści, pozwala uniknąć nieprzyjemności i bólu, pozwala osiągać sukcesy, ale prowadzi do postępującego uzależnienia od innych. Jest także przyczyną wielu chorób fizycznych i psychicznych. Zwierzęta utożsamiają się ze swoimi emocjami i reagują nieświadomie a ludzie nieświadomi swoich emocji-reakcji zachowują się podobnie.
Człowiek ma wpływ na swoje emocje, może reagować nieświadomie, lub świadomie odpowiadać. Może emocje tłumić, uzewnętrzniać i uwewnętrzniać. Świadomie może transformować i transmutować energię emocjonalną.
Doświadczenie bezsilności jest stanem przejściowym. Uznając na stałe bezsilność, rezygnujemy z własnej mocy. Każda emocja ma swój początek i koniec, jeśli przestajemy z nią walczyć, osądzać i stawiać opór, rozpuszcza się w świetle świadomości – przemienia. Emocja jest uwarunkowaną osądzoną energią. Rezygnując z osądzania i wartościowania – odzyskujemy moc.
Wszystko z czym walczymy, czemu stawiamy opór, wzmacniamy.Walcząc z gniewem tworzymy więcej gniewu a ignorując i osądzając strach czynimy go strasznym. Utożsamiając się ze złością stajemy się źli. Walcząc ze złością i strachem, projektując te energie na świat, stajemy się coraz bardziej źli i przestraszeni.
Nie uznawajmy bezsilności, na stałe, nie utożsamiajmy się z bezsilnością, ani z żadną inną emocją, one przemijają. Bądźmy neutralnym, odczuwającym, świadkiem. Wystarczy doświadczyć tego, co jest, uświadomić sobie prawdę i wyeliminować z naszego życia to, co już nam nie służy. Odkrywajmy nowe, twórcze rozwiązania, przejdźmy od zwierzęcych RE-AKCJI do świadomych KREACJI.
Życie to nieustanna zmiana. Każda aktywacja, każda niepożądana sytuacja – to okazja do zmiany. Zawsze mamy wybór między reakcją a kreacją, byciem ofiarą świata lub jego świadomym współtwórcą.
Gniew jest reakcją na strach. Jeśli osądzimy gniew jako zły, będziemy go unikać i ukrywać pod strachem. Strach pozwala ukrywać i kontrolować gniew i uczucia społecznie nie akceptowane, gasi gniew, uspakaja, daje pozory panowania nad emocjami. Skupiając świadomość na „integracji lęku”, możemy kontrolować gniew.
Gniew uwięziony pod lękiem, daje fałszywe poczucie mocy, iluzję spokoju i bycia dobrym.
Integracja jako mechanizm obronny, prowadzi do fałszywej integracji, polegającej na tym, że to, co przedtem osądzaliśmy, z czym walczyliśmy, teraz szanujemy, uznajemy za normalne.
Ponieważ bardziej przywiązujemy się do tego, co szanujemy, niż do tego, co osądzamy, nie pozwalamy na autentyczną przemianę energii, spychamy lęk i gniew jeszcze głębiej w nieświadomość, tracimy kontakt z własnymi emocjami i prawdziwymi uczuciami, a potem zaczynamy chorować. Stłumiona energia nie znika, zostaje uwięziona w ciele fizycznym, z czasem prowadzi do chorób. Możemy się teraz dobrze bawić i szybko doznajemy ulgi, a przyczyny chorób szukamy w świecie zewnętrznym.
Wolimy ulgę od uzdrowienia, bo unikamy bólu emocjonalnego i osiągamy szybkie rezultaty w postaci poprawy samopoczucia, społecznej akceptacji i korzyści finansowych. Przestajemy czuć pierwotny ból i tracimy kontakt z raną istnienia i wewnętrzną prawdą i prawdziwymi uczuciami. Miejsce uczuć zajmują e-moc-je. Tracimy moc, oddajemy światu materialnemu. Uczucia należą do duszy, emocje do ego – są generowane przez nasze myśli i osądy.
To, z czym się integrujemy, przestaje aktywować, staje się częścią nas, znika z pola widzenia. Zintegrowany lęk, pozwala panować nad gniewem, uspakaja i daje pozory uzdrowienia.
Kto jest świadomy lęku, nie ulega lękom. Ma moc.
Świadomość lęku nie oznacza integrowania lęku. Integrując, uwewnętrzniając lęk, czujemy się początkowo lepiej, ale pojawiają się problemy z oddychaniem a później zaczynamy chorować.
Jest nam coraz trudniej oddychać, jeśli oddechu zaczęliśmy używać do kontrolowania emocji i integrowania lęków.
Uwięziona w ciele energia, przestaje być energią twórczą, zamienia się w niszczącą, destrukcyjną.
Lęk gasi gniew. Koncentrując świadomość na lękach, uciszamy gniew. Gniew przechodzi z poziomu podświadomego do nieświadomości, można go zepchnąć aż do szpiku kości, przestajemy go czuć, znika jako emocja, pojawia się jako ból i choroba, teraz zaczynamy bać się o własne zdrowie i walczyć o życie.
Kiedy ciało fizyczne, nasza głębsza świadomość, nie jest już w stanie zintegrować, uwewnętrznić więcej gniewu-lęku, przyjąć więcej napięcia- stresu i nie wytrzymuje wewnętrznego ciśnienia – choruje aby się od tego uwolnić.
Choroba uzdrawia nas.
Więcej o mechanizmach obronnych i integracji znajdziesz w książkach:
„Wrota uzdrowienia” Marie Lise Labonte Wydawnictwo KDC Warszawa 2005.
„Wewnętrzne przebudzenie” Colin P. Sisson Wydawnictwo Medium 1997 i 2000.